29 maja 2018

Od Akiro cd. Argo

    Jej sztuczny uśmiech nie był przekonujący, widać było, że to wbrew jej naturze. Wyprostowałem ręce, jednocześnie szukając wskazówek, że robi to z innego powodu niż myśli, że mogę, być wrogiem. Po chili chwyciłem jej dłoń.
- Nie rozmyśliłem się.
Odparłem pewnie, po puszczeniu dłoni spojrzałem na nią.
- Mam propozycję, pracuję nad pewnym „Lekiem" dla nas i jeśli to nie problem będę potrzebował trochę krwi członków stowarzyszenia.
Poczułem przeszywające spojrzenie.
- Nie naciskam.
Oboje słyszeliśmy hałas, bez zgody chwyciłem czarnowłosą za rękę i szybko nałożyłem iluzję, dziewczyna chciała się wyrwać.
- Przestań, bo nas złapią.
Po chwili przed nami stanęli dwóch mundurowych, grzecznie się przywitali, jak trzeba, do „starszej pary", po krótkiej grze wstępnej, nieświadomej Ago podałem „lek”, ona spojrzała na mnie.
- Musimy od was zebrać próbkę.
- Jasne.
Czarnowłosy wyjął podręczny sprzęt i pobrał próbkę, po chwili było wiadomo, że maszyna nic nie wykrył, ze strachem w oczach Argo, też dała próbkę, jej wynik też był zadowalający.
- Więc wszystko w porządku, życzymy miłego dnia.
Szybko opuściliśmy teren, dziewczyna nie mogła ukryć swojego zdziwienia.
- Co to było?
- Mówiłem, że pracuje nad „lekiem”.
Mówiąc to, pokazałem znaczący gest dłoni, widok jej oczu był bezcenny.
- Ale jest w fazie testów jeszcze.
- Testów!
Powiedziała, a w jej głosie można, było wyczuć nutkę strachu.
(Argo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz