27 maja 2018

Od Miyashi C.D. Camille

    Była wobec mnie bardzo miła, szczególnie w porównaniu do innych, którzy ze mną się kontaktowali. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, takim było to dla mnie zaskoczeniem. W ogóle bałam się odezwać, żeby nie była na mnie zła.
- M-mogłabym...? - zapytałam, ale bardzo cicho i ostrożnie. Niby nie zaszkodziłoby, ale się bałam. Może ona nie chciała, a zapytała, by mieć powód do ukarania mnie...?
- Jasne, promyczku, to tylko zjedz spokojnie i pójdziemy.
- Nie ruszaj tych kanapek, gruba jesteś - znowu on powiedział. - Nie należą ci się. Tyle osób głoduje, a ty się będziesz obżerać. 
Odwróciłam się przerażona jego głosem. Nie mogłam go zauważyć, ale z pewnością był w pobliżu. Kiedy go zobaczyłam, chciałam uciec, aż się przewróciłam z krzesłem do tyłu, mocno się uderzając.
- Miyashi, co się stało? - Camille spytała przestraszona i pomogła mi wstać. Calutka drżałam, mając łzy w oczach. Ona mnie trzymała i wtuliła mnie w siebie. - Przestraszyłaś się czegoś...?
Nie mogąc odpowiedzieć, tylko przytaknęłam. Chociaż dalej się bałam. Coraz bardziej... Odwróciłam się, a on już zniknął. Nie wiedziałam jak on to robił, ale on zawsze był przerażający. Jednak miał rację... za dużo jadłam... Nie mogłam ich tknąć.
- To może... wróćmy do stołu... - powiedziała dziewczyna.
- N-nie... nie chcę jeść...
- Ale dlaczego? - spytała zaskoczona.
- Nie wolno mi...

(Camille?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz