29 maja 2018

Od Argony cd. Akiro

    Czarny pies mknął w ciszy przez las. Argona nawet nie zauważyła momentu, w którym przestała siebie nazywać wilkiem, a zaczęła psem. Park Kryształowej Wody był jednym z nielicznych miejsc na wyspie, na którym zbiorowisko drzew można było nazwać lasem i dlatego też członkowie Watahy rzadko tu bywali. To miejsce było jak oczywisty wabik na wilki, tak oczywisty, że posiadacze genu unikali go jak ognia. Szczególnie teraz.
  A jednak Alpha zdecydowała, że tu właśnie ponownie spotka się z Akiro. Była ciekawa, jak chłopakowi poszło i co ma jej do powiedzenia. Szybko się uwinął, co wzbudziło w sercu wadery obawę. Obawę, że chłopak na prawdę może być niebezpieczny.
  Wreszcie zdołała dotrzeć na wyznaczone miejsce. Chłopak już na nią czekał, wyglądając na kogoś kto nie ruszał się z miejsca od dłuższego czasu. Najwyraźniej głęboko zatopił się w swoich myślach, jednak gdy Argona stanęła przed nim, przybierając formę człowieka, nie okazał zaskoczenia.
- I? - zapytała bez wstępów kobieta.
- Załatwione - opowiedział równie krótko Akiro. Na chwilę zapadła cisza, w której obaj rozmówcy nie odrywali od siebie oczu. Wreszcie Alpha westchnęła.
- Detale. Co dokładnie "załatwione"? - spytała chłodno.
- Za atakami stał potwór, który mieszkał w kanałach. Pozbyłem się go.
- Potwór? Atakami? - Argona zmarszczyła brwi.
- Zgadza się.
  Przez chwilę patrzyła na chłopaka zastanawiając się, czy sobie z niej nie żartuje.
- Wydawało mi się, że miałeś infiltrować ZUPA'ę - stwierdziła wreszcie, doszedłszy do wniosku, że jej rozmówca jest poważny.
- Tak też zrobiłem. Rozwiązałem problem, o którym mówiłaś. Coś się nie zgadza? - Akiro założył ręce na piersi.
  Argona wzruszyła ramionami. Tak czy inaczej jakiś problem został rozwiązany, a rozwiązanemu problemowi nie patrzy się w przyczyny. Jeszcze raz uważnym spojrzeniem omiotła chłopaka po czym uśmiechnęła się, starając się wyglądać tak naturalnie, jak to tylko było możliwe. Wyciągnęła dłoń do chłopaka, a ten spojrzał na nią, jakby bez przekonania.
- Jednak się rozmyśliłeś? - spytała, patrząc na chłopaka nieco z ukosa, a jej wymuszony uśmiech zbladł nieco. Nigdy nie była dobra w okazywaniu pozytywnych emocji. To zdecydowanie nie była jej działka.               
(Akiro? Ostateczna decyzja, jeśli się zgodzisz nie będzie odwrotu buhaha. Twoja dusza będzie moja~ >:P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz