- Zgoda - powiedziałam i razem z Bernem wróciliśmy do mojej nory. Była tam Kuri, ale Violetta i Masami gdzieś wsiąkły.
- Kuri, gdzie jest Masami i... Viola?
- Nie wiem... ale Masami poszła na spacer, a coca krzyczała "lubie kupe", a ja zostałam sama i strasznie się bałam... dziękuję, że przyszłaś.
Przytuliła mnie.
- Poznaj Burga, Burg to jest Kuri musimy poszukać Sami, chodź. Burg, jak chcesz możesz zostać, albo iść z nami.
- Chcę iść z wami - odpowiedział Burg
- Dobrze, jeśli jesteś pewien - stwierdziłam
- Chcę poznać więcej miejsc i wilków - powiedział
Poszliśmy szukać Masami. Nagle zobaczyłam kogoś skulonego. To, to... ona.
- Sami!
- Mamo, strasznie się bałam. Nie chcę więcej być sama.
- Już nie będziesz.
Wróciłyśmy do nory. Myślałam teraz o tym, jak pujść do Matta, przecież nie mogłam zostawić dziewczyn samych. "Wiem!"
Nazajutrz zapytałam Berga, czy mógłby na 20 minut zostaćz szczeniaczkami. Zgodził się. Poszłam do Leona.
- Hej, Leon. Dzięki, że zaopiekujesz się Masami i Kuri. Przyjdą za pół godziny.
- Hej, hej. Nie tak prędko. Może nie chcę.
- Sorry, ale masz 3 dni niespłaconego długu. Narka.
- Ale Nija! No co ty!
Pobiegłam szybko do nory. One jeszcze spały.
- Burg, pomożesz mi?
- Tak, a o co się rozchodzi?
- Chodź
Poszłam przed norę. Musimy zbudować coś w rodzaju wózka. Końcowy efekt był dobry. Teraz tylko muszę je wpakować do wózka. Znalazły się w wózku. Burn zaczekał w jaskini.
- Hej, Leon!
- No nie!!
- Nie zepsuj wózka! Sajonara!
- Nikoyaka!!!
Wróciłam.
- No to chodźmy.
- Gdzie?
- Do Matta. Czeka nad Jeziorem Tysiąca Marzeń
- A no tak.
Rzeczywiście już na nas czekał.
- Cześć.
(Matt?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz