7 stycznia 2014

Od Kiliana do Laurel

(c.d. tego)
- Coś Cię śmieszy?
- Nie skąd że..
- Mi jakoś nie do śmiechu i się przymknij - Prychnąłem w stronę wadery śliną która od razy zamarzła i mogła ją skaleczyć jednak... Ślina zmieniła kierunek pod wpływem powietrza.
- No nie ładnie tak do wilczych pań.
- Oo... podkreśliłaś, że jesteś wilkiem? A myślałem, że pawiem...
- P-pawiem?! Kpisz sobie? Zaraz ci tu dam - Samica wzięła jakiś kij i mnie uderzyła w czoło.      Pokiwałem głową na znak "nie nie". Popatrzyłem jeszcze chwile na nią i zawarczałem.
- I co się gapisz? Miło jest tak jak się do ciebie tym tonem zwracam? 
- Jesteś rozgadanym pawiem. Używaj mniej słów.
- Nie jestem Tobą i będę mówić jak żyźnie mi się podoba - Zignorowałem ja i wyruszyłem ponownie przed siebie, myśląc, że wadera zejdzie mi z drogi.
(Laurel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz