29 sierpnia 2015

Od Tyks cd. Bezimiennego

Mój plan wydawał się szalony. Bezimienny cały czas próbował przekonać mnie żebym się nie poświęcają. Nie było innego wyjścia. Bezimienny miał zaprowadzić basiora do mnie aby ten mógł opętać mnie. Potem z Bezimiennym miał znaleźć sposób na uwolnienie mnie od Lucyfera. 
Bezimienny już zaczął. W lustrach widać było jego podobiznę. Zdawał się wołać kopnij mnie. Gdy Lucyfer dotarł do mnie zrobił przestraszoną minę i uciekł. Mój brat zmienił barwy i kolor oczu. Runy na łapiebyły niebieskie. Uśmiechnął się. Nie był sobą już odkąd pierwszy raz zaatakował Bezimienny.  W oczach miał łzy. Przytulił mnie. 
- Przepraszam... za to co zrobiłem...

(Bezimienny? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz