16 sierpnia 2015

Od Tyks

Znużona przechadzkami poszłam do lasu na polowanie. Upolowałam ptaka i jelenia. Zjadłam obfity posiłek i poszłam się zdrzemnąć. Moja runa znowu pulsowała co zaczęło mnie irytować. Pomasowałam łapę i nic. Zawsze mi świeciła gdy wyczuwała magię i co gorsza pulsowała. Nie wytrzymałam i uderzyłam nią w drzewo. Pulsowanie nie minęło a, co gorsza, chyba skręciłam łapę (cała ja). W pobliżu czaił się gryfon. Zaatakował mnie, a ja rzucałam zaklęciami na oślep. Nic to nie dawało. Zza krzewu wyskoczył wilk i zaczął walczyć z gryfonem. Zabił go i podszedł do mnie. Obejrzał mi łapę i powiedział:
- Skręcona i... co to?
- Nic! - odpowiedziałam szybko po czym zakryłam moją runę. - Mam na imię Tyks, a ty?  

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz