21 kwietnia 2016

Od Lorema cd. Miris

- Czym jesteś? – spytałem, patrząc białowłosej prosto w oczy.  Wyglądała na nieco zdziwioną bezpośredniością pytania. Upiła łyk herbaty, nim odpowiedziała.
- Co to wogóle za pytanie? – spytała po namyśle, nieco nieufnie. Wzruszyłem ramionami, odwracając wzrok, nieco zmieszany.
- Rzadko ludzie mają takie zdolności – odparłem wymijająco.
- Nie jesteś członkiem WKN-u? – zapytała niespodziewanie dziewczyna. Spojrzałem na nią nagle czujnie.
- A ty jesteś? – Jeśli tak, to nie jest dobrze. Na razie pomiędzy naszymi organizacjami układa się całkiem dobrze, jednak po całej ZUP-ie krążą różne pogłoski, a naczelnicy poszczególnych elementów zdaja się tylko to potwierdzać. Nie jest dobrze zadawać się z… tymi istotami. – Zmiennokształtny…
- Nic takiego nie powiedziałam. – Dziewczyna postawiła kubek na stoliku i spojrzała na mnie wyzywająco. Widać i ona wyczuła zmianę mojego nastawienia. Cóż, równie dobrze możemy udać, że nic takiego się nie stało.
- Rozumiem. – Skinąłem głową. – Jesteś Kiriokinetyczką?
- Co? – Najwyraźniej ten termin był obcy dziewczynie.
- Obniżanie temperatury – wyjaśniłem zwięźle. – Rodzaj psychokinezy.
- Ah… tak. Myślę, że to może być to – przyznała dziewczyna niepewnie. Wiedziałem, że straciła do mnie zaufanie. Szkoda. Wstałem i poszedłem w kierunku kuchni, by poszukać w lodówce czegoś, co pomogłoby nieco rozgrzać atmosferę. Przeglądnąłem puste pułki i z westchnieniem wyjąłem do połowy pusty garnek rosołu. Przez kilka sekund stałem, wpatrzony w złocisty płyn. W sumie… mi zawsze poprawia humor. Spojrzałem z ukosa na gościa. Lubi czy nie lubi, oto jest pytanie… Wzruszyłem do siebie ramionami i nalałem wywaru do dwóch kubków, po czym wstawiłem do mikrofalówki. Już po chwili postawiłem je przed dziewczyną i utkwiłem w niej wzrok z wyczekiwaniem.
(Miris?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz