19 kwietnia 2016

Od Miris

Siedziałam samotnie wpatrując się przed siebie i rozmyślając nad tym wszystkim co się wydarzyło. Miałam ochotę płakać i pozabijać wszystkich ludzi. Za każdym razem, gdy przypominałam sobie martwe wilki to chciałam zawyć, ale nawet nie próbowałam, ponieważ pewnie bym się rozpłakała. Siedziałam cicho nie zwracając na nic uwagi co się wokół mnie dzieje. Po pewnej chwili zorientowałam się, że wokół mnie jest coraz więcej śniegu i zrywa się mroźny wiatr. Zauważyłam, że większości jest zimno, więc spróbowałam powstrzymać emocje, przez które moc wymknęła się z pod kontroli. Po chwili uspokajania się wszystko ustało. Większość osób spojrzała na mnie, a ja tylko spuściłam głowę i z powrotem zagłębiłam się w swoich myślach. W myślach ciągle wszystko odtwarzałam co się stało. Podczas tych myśli kilka łez spłynęło po moich policzkach. Czułam, że już nie będę mogła powstrzymał łez, które cisną się od samego początku. Nagle poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia. Mimowolnie wzdrygnęłam się i odwróciłam w stronę tej osoby. Nic nie umiałam powiedzieć tylko łzy z powrotem zaczęły lecieć. 

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz