21 kwietnia 2016

Od Rin

Szlam spokojnie przez ulice miasta. Było bardzo kolorowo, bilbordy kawiarenki, hotele i wiele innych. Poszłam do mojej ulubionej kawiarni jak zawsze było pełno klientów usiadłam w pierwszym lepszym stoliku i odłożyłam torebkę, i poszłam zamówić coś sobie. Wszyscy się na mnie patrzyli czułam się głupio. Podeszłam do blatu, w menu było pełno słodkich i pysznych napojów i deserów. Zamówiłam sobie kawę i ciastko. Czekałam na zamówienie, ale ciągle czułam na sobie wzrok. Po chwili się zaniepokoiłam. Wzięłam kawę i ciastko na wynos. Szybko wyszłam z kawiarenki, niedaleko był mój blok. Postanowiła się nie śpieszyć, ale nadal coś złego czułam. Wyrzuciłam kawę i ciacho do kosza i podbiegłam do drzwi. Miałam już wejść, ale zapomniałam torebki. Zaczęłam kląć w myślach i poszłam do kawiarni. Teraz był tam jeszcze większy tłok. Zobaczyłam dziewczynę w czapce sprawdzającą moją torbę. Wkurzyłam się. Podeszłam cicho do stolika. A ta mała żmija uciekła z torebką.
- Wracaj złodziejko! - biegła bardzo szybko, cały czas próbowała mnie zmylić. Przez przypadek wpadłam na kogoś w czarnej kurtce...
- Przepraszam, ale blokujesz drogę! - Na koniec westchnęłam i zrobiłam kilka kroków i obejrzałam dookoła, dziewczyna zniknęła. Zaczęłam kląć w myślach, miałam tam telefon, klucze i portfel z sporą ilością pieniędzy. Głęboko westchnęłam.
"Spokojnie, gdzie jest budka telefoniczna?" mówiłam w myślach, zaczęłam szukać jakiekolwiek budki. W okolicy nigdzie nie było budki, na innych ulicach są zawsze po trzy, a tu nie ma żadnej? Usiadłam na ławce obok po kilku minutach myślenia ktoś się dosiadł.
(Ktoś chętny?)

1 komentarz: