16 sierpnia 2019

Od Calii cd. Argony

Przekroczyłam próg domu dziennikarza usilnie starając się być cicho, żeby policjantka przypadkiem nie rozmyśliła się i nie zrezygnowała z mojej obecności. Funkcjonariuszka skierowała się śladami krwi na podłodze wprost do gabinetu dziennikarza.
– Davies! – zawołała, a policjant do tej pory idący za nią przyspieszył.
– Tak, pani podkomisarz? – zapytał, przenosząc wzrok z usłanej krwią podłogi na kobietę. Nie czuł się najlepiej i śmiało można było to określić nawet bez posiadania moich mocy.
– Zawołaj technika, będzie miał tu sporo do roboty – powiedziała tylko, na co policjant pokiwał głową i czmychnął z domu jak najszybciej. Funkcjonariuszka przykucnęła przy wielkiej plamie.
– Nowy? – zapytałam, idąc w jej ślady.
– Dopiero go przysłali – przyznała policjantka, nakładając rękawiczkę. – Niech pani uważa i niczego nie dotyka – poleciła. Pokiwałam głową. Chciałam się tylko dyskretnie rozejrzeć, nie babrać w policyjną robotę. Jednak miejsce nie wyglądało jakoś szczególnie podejrzanie. Dużo książek, notesów, dostrzegłam parę albumów. Ostrożnie przeszłam przez cały pokój i znalazłam się przy regale. Wzrokiem przeszukałam półki, by zatrzymać się na grubym zeszycie zatytułowanym na grzbiecie równym wyrazem KERO. Byłam już tuż tuż od wyciągnięcia notesu, gdy usłyszałam głos policjantki.
– Mówiłam, że ma pani niczego nie dotykać.
Odwróciłam się do niej z przepraszającym uśmiechem, w duchu czując złość.
– Pani podkomisarz! – zawołał nagle Davies, a funkcjonariuszka wychyliła się z pokoju. Niepostrzeżenie zgarnęłam notes do torebki i bezszelestnie przeniosłam się bliżej środka pokoju, nie chcąc wzbudzać podejrzeń.
– Pani gosposia mówi, że oprócz tej pani blondynki była tu jeszcze jedna!
Zaklęłam w duchu, jednak kobieta skupiła się na czym innym.
– Davies, miałeś zawołać technika, a nie samodzielnie przesłuchiwać świadków!
(ARGO? RATUJ SYTUACJĘ XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz