18 sierpnia 2019

Od Camille cd. Calii

Nie byłam pewna od czego powinnam zacząć, jednak ponaglające syknięcie Calii spowodowało , że słowa same ułożyły się na moim języku.
— Kiedy wyszliśmy, zaoferował mi ramię — zaczęłam się czerwienić, gdy usłyszałam kolejną gwałtowną reakcję Ace. — Potem spacerowaliśmy...
— I co? Tyle? — podejrzliwa odpowiedź dziewczyny sprawiła, że wywróciłam oczami, po czym westchnęłam.
— No nie... nie do końca — wyznałam.
— No to konkrety, moja panno, k o n k r e t y
— W końcu dotarliśmy do jakiegoś budynku. Powiedział, że chce mi coś pokazać. — niemal byłam w stanie zobaczyć uniesione brwi Calii, gdy wydała z siebie dziwne parsknięcie 
— Czy to była sztuczka w stylu czwartej bazy? — spytała, niemal się dusząc ze śmiechu. Fuknęłam na nią zirytowana, jednak na ustach wciąż błądził mi lekki uśmiech.
— Jak jesteś taka mądra to idź i jego spytaj jak było — rzuciłam tylko, marszcząc brwi. Nie było opcji, bym usiedziała na miejscu, więc spacerowałam właśnie po każdej możliwej powierzchni na swojej posesji.
— No dobra, dobra, już — odparła tylko, a ja wiedziałam że byłaby w stanie to zrobić. 
— Więc wjechaliśmy windą na ostatnie piętro, na dach...
— I stamtąd obserwowaliście zachód słońca, a jego delikatne promienie delikatnie otulały wasze spragnione miłości twarze — zapiała Calia, a ja byłam pewna, że za chwilkę zniesie jajko z zachwytu.
— Znowu się zapędziłaś — upomniałam ją. — I wtedy on powiedział — zrobiłam efektowną przerwę, niemal czując napięcie z drugiej strony. — Że moje oczy w tym świetle przypominają mu papierek wskaźnikowy w zasadzie. — zakończyłam poważniejszym tonem. Po drugiej stronie zapanowała cisza.
— Co powiedział — Calia wydawała się porządnie wytrącona z równowagi. Parsknęłam śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Moja przyjaciółka warknęła cicho, zirytowana moim żarcikiem.
— Powiedział — zaczęłam ponownie, tym razem nie siląc się na żarty. — Że moje oczy w tym świetle przypominają mu zachody nad morzem przy wybrzeżach Irlandii. Że przypominają mu dom.
(Calia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz