19 sierpnia 2019

Od Calii cd. Camille

Aww – zachwyciłam się. – To takie słodkie! 
Camille zaśmiała się powątpiewająco.
– Ty, ja nie wiedziałam, że z ciebie taka niepoprawna romantyczka. Powiem Steve'owi – zastrzegła, a ja machnęłam ręką, czego, oczywiście, nie mogła zobaczyć.
– A mów se, a ja i tak mam rację. On na ciebie leci! A moja piękna akcja z kwiatami tylko to potwierdza.
Niemal czułam, jak Cam przewraca oczami.
– To było całkowicie niepotrzebne – oznajmiła, jednak bez większego przekonania. Prychnęłam.
– Jasne.
W słuchawce na chwilę zaległa cisza, jako że zbliżałam się do bardzo skomplikowanego manewru, jakim było pomalowanie paznokci u prawej ręki, a moja przyjaciółka najwyraźniej próbowała przetrawić pewne informacje i znaleźć na nie odpowiedź.
– Czy to znaczy – zaczęłam triumfalnie, gdy udało mi się nałożyć jedną całkiem przyzwoitą warstwę – że mogę się spodziewać Fionna na naszej domówce?
– Hola, hola, kochana – ostudziła moje zapędy Camille. – Po pierwsze, jeszcze niedawno była to twoja domówka i absolutnie nie chciałaś przyjąć moich piñat ani tancerek – wytknęła mi, co spotkało się z moim poirytowanym westchnieniem. – Po drugie, będzie dziwne, jak zaprosisz Fionna do siebie do mieszkania, nawet go nie znając – powiedziała z przekonaniem, zupełnie tak jakby liczyła na to, że odwiedzie mnie od tego genialnego pomysłu. Wzruszyłam tylko ramionami.
– Wiesz, zawsze możemy zmienić lokum, jeśli już zdecydowałyśmy, że to nasza domówka – zasugerowałam, mając nadzieję, że moja przyjaciółka odczyta tę dyskretną sugestię. 
(Cam? ;3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz