14 sierpnia 2019

Od Lorema cd. Camille

Mężczyzna zastanowił się przez chwilę. Minęło wiele lat, odkąd był tutaj ostatnio, jednak w jego pamięci powoli zaczynał się układać plan domu. Sekretne pokoje? Tajne przejścia? Pokręcił przecząco głową. Nie wiedział o niczym takim. Nigdy nie udało mu się odnaleźć niczego takiego, jego rodzice też o tym nie wspominali. 
- Nie były nam potrzebne - powiedział cicho. Tak przynajmniej myśleliśmy - dokończył w duchu. Z jednego z sąsiadujących z peristilium pokoi dobiegły przytłumione głosy i Lorem rozpoznał znajome tony. 
- Claudorum aridorum expectantium aquae portans (I przynieś wody z sadzawki) - powiedział wybijający się ponad pozostałe kobiecy głos. Mężczyźnie nie było potrzeba dodatkowej zachęty. Gwałtownie chwycił Camille za rękę i wciągnął w okalającą basenik roślinność.
- Lor... - jasnowłosy przyłożył palec do ust, uciszając towarzyszkę. 
  Z portalu wyłoniła się ubrana w białą szatę kobieta o ciemnej karnacji, niosąca w dłoniach wysoką wazę. Lorem przełknął ślinę. Nieświadoma obecności dwójki obserwatorów nabrała wody do naczynie i z trudem dźwigając je z ziemi ruszyła w stronę pomieszczenia, z którego właśnie wyszła. Jasnowłosy ponownie pociągną swoją towarzyszkę, nie dając jej czasu na powiedzenie czegokolwiek i wcisnął ją do ciemnego pomieszczenia, którego wejście odgrodzone było od peristilium kotarą. Było tu nieco chłodniej, a na jego środku stało masywne łoże. Ściany pomieszczenia pokryte były... dość sprośną mozaiką, przedstawiającą Cheruba z ludzką kobietą w różnych pozach, eksponując ich nagie ciała. Dominowały tu barwy ognistego szkarłatu.
  Dopiero tutaj jasnowłosy puścił dłoń Camille i nieco zmieszany cofnął się od niej. Ponownie nerwowo zaczął drapać się po tatuażu na szyi. 
- Niech zgadnę. To był ktoś... z rodziny? - zapytała kobieta, zazkakując Lorema trafnością swoich przypuszczeń.
- Z famili. Niewolnica - uściślił. 
(Camille?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz