21 września 2014

Od Akumy do Narcyzy

  Narcyza była naprawdę ciężko ranna, jednak jej stan był stabilny. Sytuacja się uspokoiła. Erna była wymęczona opieką, więc położyła się już spać, jednak ja czuwałem. Spokojna twarz Narcyzy była jedną z najpiękniejszych rzeczy jakie widziałem ostatnim czasem. Uśmiechnąłem się miękko, gładząc pysk wadery. Wielka szkoda. Będę musiał ją obarczyć taką odpowiedzialnością...
- Mistrzu... - szepcze poruszając się niespokojnie. Musi jej się śnić coś złego.
- Cii... - mruknąłem delikatnie - Wszystko już dobrze, jestem przy tobie. Śpij spokojnie...
  Uspokoiła się nieco. Dalej spała spokojnie. Nawet nie wiem kiedy ja również zasnąłem, a obudziły mnie dopiero poranne promienie słoneczne. Obok mnie Narcyza już się obudziła. Uśmiechała się lekko rozbawiona.
  Zakłopotany cofnąłem się o kilka kroków od jej posłania i odkaszlnąłem.
- Widzę, że się obudziłaś - powiedziałem nie patrząc na nią
(Narcyza? Erna-ninja?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz