10 września 2014

Od Luny

Nie miałam wielu przyjaciel i było mi ciężko znaleźć przyjaciela. Zawsze tak było i nie wiedzie zmian. Brakuje mi Nirso... Poszłam nad Jezioro Tysiąca Marzeń. Uwielbiałam tam chodzić. Piękne jezioro, góry... To był mój żywioł. W głębi serca miałam nadzieje. Nadzieje, że zobaczę tam dawnego przyjaciela i będzie tak jak kiedyś. Podczas drogi cała drżałam. Nie wiedziałam dlaczego. Może myślałam, że on tam na mnie czeka? Może było zimno? Nie miałam pojęcia. Gdy doszłam były tam dwa wilki z watahy. Nie byłam sama, a tak bardzo tego potrzebowałam... Napiłam się wody i ruszyłam dalej. Nie miałam celu. Po prostu chciałam być sama. Gdy siedziałam nad Jeziorem Narcyza usłyszałam cichy plusk wody. Zerwałam się. Nagle po drugiej stronie brzegu wśród krzaków zobaczyłam brązowy ogon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz