Szłam nadal przed siebie mijałam góry lasy i kaniony... byłam wyczerpana kilku miesięczną wędrówką, byłam głodna i spragniona... powoli traciłam siły... nagle usłyszałam strumień. Od razu nabrałam siły i pobiegłam w tamtym kierunku, rzeczywiście usłyszałam rzekę. Wyszłam z krzaków i znalazłam się na polanie, przede mną widać było krystalicznie czystą wodę, czym prędzej podbiegłam do niej i zaczęłam łapczywie pić. Usłyszałam jakiś szelest z tyłu, ale nie obchodziło mnie to... dopiero, gdy usłyszałam trzask odwróciłam się do hałasu. Za mną stał wielki, brunatny niedźwiedź... ,,Pięknie... no pięknie..." pomyślałam i odwróciłam się gotowa do ataku...
- No dawaj... - powiedziałam z szyderczym uśmiechem, w moich oczach widać było ogień , najeżyłam się niczym jeż... Miś zrobił pierwszy ruch szarżując w moją stronę, ja zrobiłam to samo po tym jak się zapaliłam. To była zacięta walka futrzak wygrywał... ale z ostatkiem sił zadałam ostateczny cios w tętnice szyjną, zanim się obejrzałam misiek leżał martwy, a ja miałam jedzenie.
- Pysznie! - powiedziałam sama do siebie oblizując zakrwawiony pysk. Zaczęłam jeść, a tak właściwie połykać duże kawałki, aż zostały tylko kości... potem się trochę przespałam. Rano poszłam za nosem, który wyczuł woń wilka, doszłam do jakiejś nory...
- Halu??? - powiedziałam, a mój głos rozniósł się po całej jaskini, potem wyszła z niej szara wilczyca.
- Czego chcesz? - powiedziała oschle szczerząc kły...
- Szukam watahy... nie wiesz przypadkiem czy w okolicy niema jakiejś? - odpowiedziałam nie zwracając uwagi na kły...
- Owszem jest... - powiedziała już normalnie - Jestem alfą watahy Krwawej Nocy...
- Serio? Nareszcie przyszedł koniec mej wędrówki! - krzyknęłam uradowana... - Mogła bym dołączyć? - zapytałam spokojnie... wadera trochę się zastanawiała, aż odpowiedziała...
- Dobrze... zawsze przyda się kolejny wilk w watasze... choć oprowadzę cię... - powiedziała w uśmiechem i poszła w las...
To tak: zawsze przed "ale", "a", "gdy", "który" itd. stawiamy przecinek. Ponadto po i przed myślnikiem spacja - łatwiej się czyta.
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz