8 listopada 2015

Od. Awerego cd. Ribbon

- Ała! - krzyknąłem.- czy każda dziewczyna musi na mnie wpadać?!
Podniosłem się i otrzepałem z kurzu. Popatrzyłem ukradkiem na dziewczynę. Wyglądała na przerażoną. 
- Co robiłeś pod moim domem zboczeńcu?! - wrzasnęła. 
- Przechodziłem, a co miałem robić? - skłamałem.
Tak naprawie z tego domu było czuć na kilometr wilczy gen. A dziewczynę obserwowałam już od tygodnia. 
- Kłamiesz! - wrzasnęła i zdzieliła mnie torbą po głowie. 
- Po jaką cholerę...! 
- To za podglądanie! 
- Awery jestem - mruknąłem.
- Ri... - dziewczyna się zawahała.
- Nie gryzę. Może wpuścisz nie do domu i porozmawiamy na spokojnie? 
- A czemu mam cię wpuszczać do mojego domu ty...?
- Mówiłem, że jestem Awery, Awery Jackson. 
Dziewczyna nie wiedząc co robić, odsunęła się ode mnie. Podniosłem swój telefon, który upadł mi jeszcze przy tej "szarpaninie". Ogarnąłem się i wyczyściłem okulary. Postanowiłem ignorować dziewczynę. 
(Ribbon? Sorry, że takie krótkie i że tak późno ;-;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz