10 listopada 2015

Od Ookaminoishi cd. Hikaru

- Idziemy dalej i nie dajemy się zabić ani złapać. Teoretycznie – dodałam po chwili namysłu. Przymrużyłam oczy zastanawiając się, co zrobić. Kiedy mocniej się skupiłam byłam w stanie wyczuć innych członków SJEWu z wielu różnych stron. Widocznie ten, który nas śledził zdążył już zawiadomić innych. Będziemy musieli uważać na wszelkie ślepe uliczki. Mimo wszystko, walka w środku Areny 1 to nie jest zdecydowanie dobry pomysł. Przygryzłam dolną wargę i nieco przyspieszyłam kroku. Postawiłam parę kroków w stronę kolejnej uliczki w którą miałam zamiar skręcić, jednak gwałtownie zawróciłam uderzając w Hikaru. W ostatniej chwili wyczułam obecność wroga. Oby nie za późno. Ludzie bardzo dobrze nauczyli się ukrywać swoją obecność. Nocy, nocy, nadejdź szybciej… Może i ciemno było, ale nadal był to po części dzień, a dokładniej jego końcówka. – Może teraz tutaj? – wolałam tym razem zasięgnąć opinii chłopaka.
- Powinno być dobrze – przytaknął mi, jednak z lekkim zawahaniem. Teraz każdy ruch mógł o wszystkim przesądzić. Wzięliśmy po głębokim wdechu i weszliśmy we wskazaną przeze mnie uliczkę. Hikaru odetchnął z ulgą, gdyż było w niej jeszcze więcej ludzi i była nieco szersza niż wydawała się wcześniej. Ja również rozluźniłam się niemalże pewna chwilowego zwycięstwa. Jednak im dalej zagłębialiśmy się w uliczkę ludzie coraz bardziej się przerzedzali, a po pewnym czasie ona sama zaczęła się zwężać. Nie mogliśmy jednak zawrócić, prosto w łapska SJEWu. Zaułek ten miał jeszcze parę zakrętów, a na końcu… ślepa uliczka. Przeklęłam pod nosem. Mimo iż było tu trochę zwykłych obywateli miasta, to jednak zbyt mało aby powstrzymać naszych oponentów przed jakimikolwiek działaniami. Dyskretnie przywołałam skrzydła pod płaszczem.
- Czyli można stwierdzić, iż zostaliśmy przyparci do ściany i to dosłownie? – mruknęłam do stojącego obok mnie chłopaka. Dręczyło mnie lekkie poczucie winy, bo to ja nas tu zaciągnęłam. Cholera, gonić to. Teraz ważne jest to, żeby nie dać się złapać. Uniosłam głowę w stronę nieba. Jeszcze chwila i nastanie prawdziwa noc… Dla mnie idealnie. Problemem jest to, że Hikaru posługuje się żywiołem światła, a jego w nocy na ogół brak, przynajmniej takiego silniejszego.
(Hikaru? Wybacz mą zwłokę, jednakże miałam okres AFKowania (nie wspomnę już o pewnym strażniku… XD))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz