Przed oczami przeleciało Tytanii całe swoje nędzne życie. W jednej chwili, zapomniała kim jest. Później znowu przebłyski. Stała twarzą twarz ze śmiercią. Młoda dziewczyna nie wiedziała, co ma robić. Spojrzała na kałużę. Była... wilkiem. W jednej chwili, zapomniała co tutaj robi, kim jest człowiek, którego osłania i czemu jest wilkiem. Powróciły za to wszystkie dotychczasowe zapomniane wspomnienia. Tytania była zdezorientowana. Odruchowo chciała wyciągnąć miecz. Nie natrafiła jednak na niego. Była przecież waderą. Skoczyła na czarnoskórego "hipisa". Chwyciła zębami jego pistolet i próbowała mu go wyrwać. Mężczyzna strzelił z niego kilka razy. Wadera jednak zwinnymi ruchami odskoczyła od naboju. Somniatis patrzył ze zdziwieniem na Tiffany. Jakby nie była to ona. Dziewczyna bez problemu unieruchomiła mężczyznę.
- To na kilka godzin.
Dziewczyna przemieniła się w człowieka. Nie była jednak niska i czarnowłosa. Wyglądała na szesnastolatkę i miała brązowe włosy. Oczy były nadal fioletowe. Figurę miała wysportowaną.
- Tytanio?- odezwał się po chwili czarnowłosy mężczyzna.
Dziewczyna nerwowo poruszyła głową.
- Znamy się?
(Somniatis? One tak szybko dorastają xD)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz