18 czerwca 2019

Od Calii cd. Camille

Camille wpadła następnego dnia, oczywiście, jak burza i, oczywiście, spóźniona.
– Wybacz – mruknęła, gdy już otworzyłam jej drzwi, rzuciła swoje rzeczy na kanapę, a adidasy w kąt. – Zaspałam.
Parsknęłam śmiechem.
– Cam, jest piętnasta.
– Bal będzie trwał pół nocy. – Wzruszyła ramionami. – Chcę być żywa na całym.
Spojrzała na mnie błagalnie.
– Zdążysz? – zapytała z miną zbitego pieska.
– Najwyżej będziesz miała wejście smoka.
– Cal!
– Spokojnie, spokojnie – zaśmiałam się. – Zdążę. Tylko musisz się ogarnąć.
Camille gwałtownie podniosła się z kanapy.
– Jestem do twojej dyspozycji! – Zasalutowała. Parsknęłam.
– Dobra, w takim razie zapraszam do najlepszego lustra w moim domu, mi lady.
Brunetka posłusznie ruszyła do łazienki. Siadła na stołku przed lustrem i zamknęła oczy, najpewniej próbując jeszcze złapać chociaż chwilę snu. Mnie to akurat odpowiadało, bo zaczęłam od malowania jej oczu.
– Cam, głowa ci leci – zauważyłam.
– Sorry – mruknęła brunetka. – Już ją ogarniam.
Wyszłam na chwilę z łazienki, przeszłam do pokoju i sięgnęłam do torebki po pastylki kawowe. Wyciągnęłam jedną, po czym wróciłam do Camille i podałam jej ją.
– Masz.
– Życie mi ratujesz – westchnęła.
– Zawsze i wszędzie. – Uśmiechnęłam się i wróciłam do mojej pracy. Gdy już wymakijażowałam Cam na bóstwo, sięgnęłam po lokówkę. Delikatnie podkręciłam jej włosy i spryskałam lekko lakierem. Na szyję założyłam jej delikatny ciemny naszyjnik.
– Dobra, chodź, dam ci sukienkę. – Skinęłam dłonią, przechodząc do garderoby. Wyciągnęłam srebrny materiał spod folii ochronnej i podałam go Camille.
– Tylko nie zabrudź – zastrzegłam od razu, wychodząc, by spokojnie mogła się przebrać. Gdy wyszła z garderoby, byłam naprawdę zadowolona ze swojego dzieła. Stanęłam przed nią i otaksowałam ją oceniającym wzrokiem.
– Genialnie – stwierdziłam. – Wyglądasz jakbyś właśnie wyszła z Loch Ness.
Uśmiech natychmiast zszedł z jej twarzy.
– C O?!
Szybkim krokiem podeszła do lustra w przedpokoju, by się zobaczyć. Zaśmiałam się, idąc za nią.
– Spokojnie, żartuję. Powinnaś mi zapłacić milion dolarów, bo na tyle właśnie wyglądasz.
Camille chyba nie za bardzo wiedziała, czy mi dziękować, czy zacząć obrzucać wyzwiskami. 
(CAM? ;3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz