11 czerwca 2019

Od Camille cd. Akiro do Argony

      Odkąd pojawili się w tym dziwnym świecie, Camille towarzyszyło nieznane jej dotąd uczucie. Stanowiło ono wyjątkowo unikalną mieszankę ciekawości, irytacji, podekscytowania i odrobiny strachu. Nie wiedziała czego ma się spodziewać po nowym miejscu. Nie rozumiała też do końca co tak właściwie się działo dookoła nich. Dlatego też obserwowała otoczenie czujnym wzrokiem starając się wychwycić każdy mogący mieć chociaż minimalne znaczenie szczegół. Uważnie słuchała rozmowy Akiro z dziećmi. Widziała też, że chłopak był zaskoczony zaistniałą sytuacją. Nie wiedziała w jakim języku rozmawiali, jednak starała się zapamiętać jak najwięcej słów, by móc potem sprawdzić je w słowniku czy w internecie, gdy już wróci do domu... No właśnie. Kiedy wróci? Na myśl o Miyashi, którą zostawiła pod chwilową opieką Calii, poczuła jak ściska się jej żołądek. Wiedziała że dziewczyna się nią zajmie jednak w końcu to nie to samo. Język ów stanowił dziwny miks różnych języków. Dwukrotnie powtórzone zostało słowo "Genero". Czy miało jakieś szczególne znaczenie? Wychwyciła także "trater". Od "traitor" lub "traître"? Zdrajca? A może coś jeszcze innego? Małymi kroczkami zbliżyła się do Argony, czując jak w jej wnętrzu rozpala się ogień nieposkromionego gniewu.- To członek twojej watahy - rzuciła pod adresem Alphy. 
- Nie możesz po prostu rozkazać mu, żeby wyjaśnił nam co tu siędo cholery dzieje? - machnęła ręką nieokreślonym ruchem w kierunku Akiro i dzieci - Albo, co byłoby jeszcze lepsze, żeby odstawił nas do... z powrotem? Chociaż w sumie, ja też mogę się tym zająć - wzruszyła ramionami obojętnie. Nie interesował jej sposób, a rezultat. nawet jeśli będzie musiała uciekać się do korzystania ze swoich zdolności lub przemocy, wyciągnie z niego co się tutaj rozgrywa.
(Argo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz