18 czerwca 2015

Od Est do Fantasmy

(cd. tego)
- Wybieram straszne historie! Będzie interesująco.
- Dobrze... więc kto zaczyna? - spytała Fantasma. Jednak na jej pytanie, odpowiedziała głucha cisza.
- No dobra... jak nikt nie jest chętny to ja to zrobię. - westchnęłam - jednak nie obiecuję, że będzie jakaś fajna, czy coś.
***
W pewnym niewielkiej watasze stał dawno opuszczony już cmentarz. Wilki go nie odwiedzały, ponieważ twierdziły, że jest nawiedzony. Do watahy dołączyła się rodzina z dwójkom szczeniąt. Oni również usłyszeli o nawiedzonym cmentarzu od swoich sąsiadów, ale dorośli jak to dorośli jedynie się z tego śmiali. Dzieci ogromnie przejęły się tą historią. Było jeszcze gorzej, gdy okazało się, że ich jaskinia leży niecałe 100m, od cmentarza, a z drugiego wyjścia jaskini widać ten nawiedzony cmentarz. Rodzice nie wierzyli w tę historię o duchach pojawiających się na cmentarzu, ale dzieci owszem. Pewnego wieczoru rodzice dzieci postanowili wyjść na romantyczna kolację. Dzieci zostały, więc same w jaskini. Koło 12.00 w nocy Mej i jej brat Herin usłyszeli śpiew. Wyjrzeli przez drugie wejście, a na jednym z nagrobków siedziała wilczyca w białej szacie i śpiewała. Niespodziewanie odwróciła się do dzieci i szeroko się uśmiechnęła. Nagle rozpłynęła się w powietrzu. Mej wrzasnęła z przerażenia i czym prędzej chciała wbiec do środka. Gdy wchodziła do górnego wejścia zobaczyła na nich siedzącą postać. Była to ta sama wilczyca, którą widziała z bratem przez wejście. Wstała i podeszła do przerażonej, młodej wadery. Położyła jej łapę na głowie po czym szybkim ruchem skręciła jej kark. Gdy basior poszedł szukać swojej siostry znalazł jej ciało na posłaniu, a  na ścianie pisało wilczą krwią ,,A teraz twoi rodzice wierzą w duchy?” 
***
- I jak spodobała się wam? - spojrzałam pytająco na wilki.
(Fantasma? Satoshi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz