21 czerwca 2015

Od Fantasmy cd. Est

-Ciekawa historia. –Powiedziałam niezbyt zadowolona z tego co powiedziała wilczyca, ale ukrywając to odczucie. –Teraz moja kolej.
***
Kiedyś żyła sobie malutka, prześliczna wadera. Wszystkim życzyła wszystkiego co najlepsze. Innymi słowy, miała bardzo dobre serce. W końcu na to przystało przyszłej Alphie. Najgorszą jej wadą była wielka ciekawość, wścibskość. Nigdy nie musiała pracować, ani uczyć się, jednak był jeden warunek, żeby mogła zostać Alphą. Nie mogła wchodzić do biblioteki znajdującej się w podziemiach. Rodzice nie wspominali o niej. Przez pierwsze dwa lata Yuuki nie miała żadnej potrzeby zaglądania tam. Od czasu jej drugich urodzin zaczęła przychodzić pod drzwi biblioteki. Gdy przykładała ucho do drzwi, słyszała różne dziwne dźwięki. W wielkiej chęci zajrzenia tam wilczyca przeżyła kolejne dwa lata. Gdy jej ojciec i matka weszli do tajemniczego pomieszczenia, Yuuki nie mogła wytrzymać. Po chwili z piwnicy wydobył się potworny krzyk. Wadera nie wytrzymała i weszła do biblioteki. Ku jej wielkiemu zdziwieniu, nic ciekawego nie zobaczyła. Wgłębiła się wśród półek i nagle TRZASK! Drzwi zostały zaryglowane. Biedna Yuuki nie wiedziała co począć. Z nudy i ciekawości poszła wzdłuż korytarza ułożonego z półek. Szła, szła i szła… nic. Żadnego wrzasku, ni żywej duszy. Niespodziewanie można usłyszeć było ciche, spokojne, ale jednak niepokojące jęki. Pobiegła do końca korytarza. Była tam wysoka, czarna istota. Jedno co się odróżniało to biała maska. Postać jęknęła i wystawiła dłonie. Pojawiała się narastająca garstka złota. Podsuwał złoto coraz bliżej, ale wadera nie chciała. Ręce zaczęły mu drżeć, a Yuuki powoli wycofywała się. Potwór rzucił się na nią a ona w nogi. Nieludzki byt dogonił wilczycę i pożarł ją. Podobno niektórzy mogą usłyszeć jej nawoływania w noc świętojańską.
***
Spojrzałam na reakcję słuchaczy.
(Est? Satoshi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz