2 lipca 2014

Od Narcyzy do Akumy

- Tak, możemy ruszać. - mówiłam ziewając
Wstałam i zaczęłam się przeciągać.
- Ach, te moje stare kości. - powiedziałam cicho
Akuma wydawał się jakiś inny, to nie ten sam basior co kiedyś.
Idąc do Mixi zaczęłam wspominać dawne czasy, pamiętam jak jako szczenie bawiłam się z matką bawiłam się w źródle szczęścia.
Teraz zostały tylko wspomnienia....
- Szara Damo ?! - głos wyrwał mnie z wspomnień.
- Słucham ?? - rozejrzałam się by zobaczyć o co chodzi.
To był Akuma, gdy patrzyłam na niego dawał wrażenie że nie daje rady ale to może tylko moje złudzenia ??
- Wiem że nigdy o to nie pytałem ale ciekawi mnie skąd masz te blizny. - powiedział sucho
- To było zanim Cię poznałam.... - nie dokończyłam
Mieliśmy przejść przez pomost lądowy ale po ostatnich zdarzeniach pomost został zasypany.
- Co tu teraz robić ?? - powiedział cicho Akuma w nadziei że go nie usłyszę.
Pech, niestety usłyszałam.
- Możemy iść przez skalną płytę śmierci w sumie to co z niej zostało. - stanęłam przed Mistrzem.
- To jedyna droga ? - spytał.
- Jak na razie tak, niestety nie dojdziemy tak szybko jak przez pomost. - powiedziałam poważnie.


(Akuma?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz