Od Zindera - Cd. Zorrie

(Cd. Tego)
Zerknąłem z lekkim zaskoczeniem na wilczycę która wyglądała jak wyciągnięta żywcem z horroru.
- Jesteś pewna, że nikt nie zamienił cię w... no nie wiem... zombie? - zapytałem, dla bezpieczeństwa odsuwając się kilka kroków.
Zorrie zmierzyła mnie ciężkim wzrokiem.
- Czy ja wyglądam na zombie?
Przekrzywiłem łeb przyglądając się uważniej. Brudne, różowe, oblepione błotem futro. Była wychudzona i prawdopodobnie miała pod tą skorupą rany. Taaak, wyglądała jak pierwszorzędny okaz na zombiaka.
- Skąąąd. Wyglądasz świetnie. - powiedziałem z lekko sarkastycznym uśmiechem. - Może zaprowadzę cię do jeziora? Na pewno przyda ci się odświeżenie po tym... niecodziennym wydarzeniu. Potem jednak będziesz musiała mi WSZYSTKO opowiedzieć. - powiedziałem idąc powoli i jednocześnie nie spuszczając z niej oczu.
Tak, na wszelki wypadek gdyby jednak okazała się rzadkim okazem gadającego nieumarłego.
(Zorrie? xD )