26 lipca 2014

Od Zindera - Cd. Mixi

Czarownik podszedł z lekkim ociąganiem do klatki wilczycy. To, że podobno umiała mówić, wszystko zmieniało. Przynajmniej jeśli faktycznie potrafiła. Mógł sprzedać ją komuś interesującemu, lub wykorzystać w inny sposób. W końcu na pewno była magiczna! Rozmarzył się nieco, jednocześnie szukając na wielkim stole czegoś przydatnego. Musiał działać jednak ostrożnie. W końcu nie było wiadomo do czego mogła być zdolna. Nie mógł zacząć od zwykłych tortur. Magiczna osłona działała bowiem w dwie strony. Nie mogła wyjść, ale jednocześnie nikt nie mógł jej tknąć. Westchnął ciężko nad dylematem.
- Szkoda. Wielka szkoda, że sam nie dowiem się jakim cudem potrafisz zrobić cokolwiek innego, niż bezmyślnie wgapiać się w sufit. - zaśmiał się paskudnie. - Może, jeśli odpowiednio cię spętam zaklęciami? - myślał głośno.
Pokręcił przecząco głową, odrzucając pomysł.
- Zrobię coś lepszego. Taaak, to będzie najkorzystniejsze. - wyszedł szybko z pomieszczenia, ale zatrzymał się po chwili. - Masz jej nie opuszczać na krok i zaraz przyślę ci pomoc. - wydał rozkaz strażnikowi i zniknął im z oczu.
Zmierzał do uwięzionego Zindera. Miał zamiar popracować nieco nad nim. W końcu na pewno oba wilki mówiły, lub przynajmniej dysponowały przydatnymi umiejętnościami. Jeśli zastosuje na nim zaklęcie posłuszeństwa, będzie musiał wykonywać wszystkie rozkazy.
(Mixi? xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz