28 grudnia 2015

Od Vincenta cd. Ashury

Porządku w tym domu nie było i co do tego wątpliwości nie miałem, jednak wiedziałem, że gdybym ja miał czas (choć ostatnio miałem go aż nadto) to mój dom prawdopodobnie prezentowałby się jeszcze gorzej. Podszedłem do katan i przyjrzałem się im. Były w naprawdę dobrym stanie i gdyby nie wyraźny zakaz dotykania ich chętnie bym je przetestował.
- Ładnie tu masz - uśmiechnąłem się do niej.
Zapadła dość kłopotliwa cisza. Obejrzałem już katany dość dokładnie, jednak nie wiedziałem jak przekazać to ich właścicielce, więc dalej udawałem, że się im przyglądam. Po kilku minutach oboje byliśmy nieźle zniecierpliwieni. Tak się kończy jeśli dwie osoby niezbyt przystosowane do kontaktów międzyludzkich lądują w jednym pomieszczeniu. Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu poszukując czegoś na czym mógłbym zawiesić oko. Akurat tutaj takich rzeczy nie brakowało, nie chciałem jednak łamać zakazu.
(Ashura? Wybacz mi, naprawdę przepraszam za tę długość i czas oczekiwania. ;-;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz