Zmęczona Argona weszła do kwatery Mixi, zatrzaskując za sobą drzwi. Ostatnie tygodnie były dla niej bardzo trudne i pracowite, i właściwie dopiero teraz znalazła czas na spotkanie z członkami watahy. Było tyle pilnych spraw do omówienia... Skierowała swe kroki do ukrytych pokoi, do głównej sali. Jak się można było spodziewać wcale nie była pierwsza. Z kąta nieprzychylnie przyglądała jej się Narcyza, Tyks siedziała na jednym z krańców stołu, demonstracyjne odwrócona plecami od siedzącego po drugim Awerego, Mixi rozmawiała o czymś z Erniakiem, zaś Rori pomachał do niej radośnie. Wysłał go przodem, żeby... dziewczyna właściwie nawet nie pamiętała, jakiego pretekstu użyła. Podeszła do stołu i zajęła swoje miejsce. Wkrótce przybędą pozostali. Chciała się na to przygotować psychicznie, choć wiedziała, że bardziej gotowa już nie będzie.
Wkrótce zjawiła się reszta członków watahy i zajęła miejsca. Włosy we wszystkich kolorach tęczy, barwne stroje i to zaciekawienie w oczach: "po co ona nas tu zebrała?". Zaciekawienie... to może dużo powiedziane, cześć z nich wrażała raczej zniecierpliwienie, rozdrażnienie i znudzenie, jednak mózg Argony nie wychwytywał tych szczegółów. Rori pokazał jej kciuk do góry. Był jedyną osobą, która wiedziała, jak bardzo się stresuje. Wstała i odchrząknęła, zwracając na siebie uwagę.
Argona: Dzisiejsze zebranie odbywa się z kilku ważnych powodów. Pierwszym z nich jest przejęcie przeze mnie na powrót stanowiska Alphy.
Wilki wydawały się zaskoczone, jednak Argona z lekkim rozbawieniem zauważyła, że Mixi ledwo wytrzymuje, by nie zacząć tańczyć z radości. Było aż tak źle?
Argona: Dodatkowo sprawa bramy Hadesu...
Ookaminoishi: Jesteśmy w trakcie rozwiązywania tego problemu.
Argona: A brama gangu Menthis?
Ookami pokiwała przecząco głową.
Argona: Zatem ona będzie naszym priorytetem. Musimy ją zamknąć, a wszystkie potwory, wydobyte z Tartaru na nowo tam umieścić. Zadanie wydaje się proste, lecz takie nie będzie. Gang Menthis współpracuje z rządem, ponadto jest wspaniale zorganizowany, a jego członkowie są świtanie wyszkoleni... no i dochodzą do tego prowadzone u nich od jakiegoś czasu badania nad stworzeniem super-żołnierza. Nie jestem pewna czy już im się udało. Jak wiecie po wtrąceniu do więzienia straciłam informacje. Jak sądzicie, co powinniśmy zrobić?
(Dyskusja odbędzie się w komentarzach pod tym postem. Od jej wyniku zależy, jakie kroki poweźmiemy i jak szybko odbędzie misja)
Ashura: No, przydało by się dowiedzieć czy ich badania są już na wysokim etapie czy może dopiero są na początku.
OdpowiedzUsuńRori: Racja ale powinniśmy wysłać kogoś ogarniętego na te przeszpiegi. No bo raczej podobroci nam tego nie powiedzą.
OdpowiedzUsuńRori podrapał się po karku i przeleciał wzrokiem po wszystkich zgromadzonych. Sprawdzał czy nikt nic nie kombinuje co mogło by zagrozić Arognie
Melo: Musimy wiedzieć jakie żołnierz ma możliwości...
OdpowiedzUsuńAshura: Racja, przecież te badania mogą okazać się totalnym niewypałem.
OdpowiedzUsuńTyks: Ja wysłałabym kogoś na przeszpiegi...
OdpowiedzUsuńNarcyza: *Kiwa potakująco głową* Taaak... to prawda, że musimy rozjaśnić nieco obraz sytuacji. Wysłanie szpiegów może się okazać kluczowe dla rozwiązania problemu, jednak musimy również ustalić, co potem. Niezależnie od możliwości super-żołniarza musimy zamknąć to przejście...
OdpowiedzUsuńSomniatis: *niespodziewanie wchodząc waderze w słowo* Możemy posłużyć się danymi wywiadowczymi, zdobytymi przez Fuksje i Sepie. Jestem pewny, że od dłuższego czasu monitorują tą sprawę, jako dziwną i niebezpieczną również dla nich.
Ashura: Jeśli ten cały super żołnierz nadal jest tylko planem możemy zniszczyć wszystkie dokumenty z tym związane by utrudnić im pracę. Można podzielić się na dwa oddziały - jeden zająłby się bramą a drugi sprawą super żołnierza.
OdpowiedzUsuńTyks: *stuka palcem w stolik i czeka, aż ktoś coś powie, bo sama nie ma pomysłu*
OdpowiedzUsuńTiffany: A gdyby tak wykraść im plany tego żołnierza, a potem wykorzystać je przeciwko ludziom?
OdpowiedzUsuńSomniatis: Wtedy trzeba by poświęcić wielu naszych na prowadzenie dalszych badań *mruknął ponuro, zdecydowanie przeciwny temu pomysłowi* A nawet gdyby projekt był dopracowany nie znamy skutków ubocznych, którymi może być na przykład utrata samoświadomości, uczuć czy nawet wszystkiego jednocześnie.
OdpowiedzUsuńAshura: Koncepcja Tiffany jest ciekawa ale jak sam mówisz bardzo kosztowna. Moim zdaniem można dłużej rozważyć tą opcję, jest jakiś szansa, że uda nam się to zrobić nie tracąc nikogo.
OdpowiedzUsuńRori: Ale można się nad tym zastanawiać jak już będziemy mieć te plany. Racja? No to można tam wpaść zrobić jeden wielki wybuch wykraść plany i uciec *chłopak wyszczerzył si w uśmiechu*
OdpowiedzUsuńTiffany:Gdyby trzeba było kogoś poświęcić... mogę się zgłosić.
OdpowiedzUsuńAshura: *spogląda na Tiffany* Postarajmy się jednak rozegrać to tak żeby nikogo nie trzeba było poświęcać. Można by zebrać ich w jakimś konkretnym miejscu, dużej sali, żeby nie ganiać za każdym z oddzielna, no chyba, że ktoś skombinuje bombę o dużym rażeniu. Oczywiście, że nie wszystkich zwabimy ale w ten sposób wyeliminujemy więcej przeciwników. Można wydać komunikat na cały budynek, muszą mieć tam jakiś węzeł radiowy. Nadalibyśmy coś wiarygodnego, poszli by w określone miejsce i bum! Wysadzilibyśmy bombę. Byłoby niezłe zamieszanie i można by było łatwo wykraść te plany.
OdpowiedzUsuńAshura: Albo zamiast robić to szybko można wprowadzić tam jakiegoś szpiega, który sabotował by badania tak by w efekcie końcowym nie wypaliły. Można też pozwolić im prowadzić dalej badania i na sam koniec coś zrobić tak by na przykład ten cały super żołnierz obrócił się przeciwko nim.
OdpowiedzUsuńAntek: Bardzo ryzykowne... Dlatego niesamowicie mi się podoba! Tylko obawiam się, że szpieg musiałby pochodzić spoza Watahy. Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że radośnie wpuszczą kogoś z wilczym genem. Tudzież *podrywa się na nogi, niemal przewracając krzesło* kupmy im wszystkim pączki! To sposób na ułaskawienie największego drania!
OdpowiedzUsuńDragonixa:
OdpowiedzUsuńJestem tutaj nowa i nie wiem, jak pomóc... Jestem w stanie się poświęcić również. *spogląda na resztę zgromadzenia z lekka zagubiona w nowym dla niej świecie* Jeśli przyda się wam w składzie jakiś smok... Z chęcią się przyłączę. Interesuje mnie ta brama gangu... Powie mi ktoś, o co z tym dokładnie chodzi?
Argona: Na terenie owego gangu otwarta jest brama do Hadesu, krainy umarłych, niegdyś będącej pod jurysdykcją Hadesa, teraz pozbawionej opieki. Brama, otwarta na terenie Menthis została stworzona nienaturalnie przez Akumę, dawnego... *w tym momencie dziewczyna odchrząknęła i nieznacznie spuściła oczy* członka watahy... Aktualnie wydostają się stamtąd różne paskudy. No i nic nie stoji na przeszkodzie ekspedycją do wnętrza krainy umarłych.
OdpowiedzUsuńArgono: *zwracając się nieco władczym tonem* Ashuro, widzę, że twój plan jest całkiem niezły. Czy chciałabyś może podjąć się organizacją tej akcji?
OdpowiedzUsuńDragonixa:
OdpowiedzUsuńCzyli przy bramie z chęcią stanę *uśmiechnęła się i tak ją rozpierało od środka do walki, że skóra lekko pokryła się czarną łuską, lecz udało jej się opanować zapał* Kiedy tam wyruszamy?
Ashura: Z wielką chęcią *uśmiecha się* chodzi o ten z wprowadzeniem szpiega, tak?
OdpowiedzUsuńArgona: Który uznasz za stosowny. Prosiłabym, byś przedstawiła mi plan, kiedy go dopracujesz, bym mogła ogłosić jego realizację. Zebranie uważam za zakończone.
OdpowiedzUsuń*Niemal stuknęła młotkiem w blat. Jednak nie miała młotka.*
*Nieruchomi dotychczas członkowie watahy zaczęli kolejno opuszczać salę, a gdy nie pozostał już nikt czarnowłosa schowała głową w ramiona i oparła się na blacie.Drżała lekko, dopóki ktoś, w osobie uśmiechniętego niemal nienaturalnie blondyna nie wyprowadził jej z sali.*