17 października 2014

Od Anastasi - "Nowy przyjaciel..."

Szłam przez las, skręciłam przy Wodospadzie Łez, przeszłam obok Rzeki Styks weszłam w portal... znalazłam się obok drogi... Przeszłam przez pas i zorientowałam się że jest noc, nie specjalnie mnie to ruszyło bo widzę w ciemności, więc poszłam dalej... przeszłam koło kina i stanęłam u celu mojej wędrówki... ,,Schronisko" już na samą myśl przechodzą mnie ciarki.. weszłam na parcelę i schowałam się w cieniu by poczekać aż wszyscy wyjdą... gdy ostatni człowiek wyszedł wypełzłam z cienia i podeszłam do drzwi ale były zamknięte, przez chwilę chodziłam w te i wewte żeby coś wymyślić... nagle mnie olśniło, wyciągnęłam pazur i zaczęłam "gmerać" w zamku... usłyszałam zgrzyt i otworzyłam drzwi. Weszłam do ciemnego pomieszczenia... mój nos mówił że do celu w prawo, przeszłam przez drzwi i zobaczyłam klatki ze zwierzętami... były tam psy, koty, papużki, jeże, lisy a nawet sowa. Wróciłam do gabinetu i zaczęłam szukać klucza... w końcu ukazał mi się na haczyku nad moją głową, szybkim ruchem łapy zabrałam złoty kluczyk i wróciłam do klatek... Gdy otworzyłam wszystkie drzwiczki wszystkie zwierzęta pognały do wyjścia... zanim się obejrzałam klatki były puste... oprócz jednej... popatrzałam na małe trzęsące się z zimna stworzonko... przyjrzałam mu się dokładnie ale zanim coś powiedziałam ono wyszło z cienia a moi oczom ukazał się mały, puszysty kotek... Nie wiedząc co z nim zrobić szybko ale delikatnie chwyciłam go i wróciłam do portalu. Weszłam na polanę Pana i zostawiłam tam kotka... ale gdy chciałam odejść on zaczął przeraźliwie miauczeć, odwróciłam się i spojrzałam na zapłakane kocię...
-No dobra... zostajesz... - odpowiedziałam z grymasem na twarzy...mały otarł łzy, podbiegł do mnie i wdrapał mi się na grzbiet...-A właściwie jak ty się nazywasz? - zapytałam już powoli wracając do nory...
-Jestem Skarekraw...- powiedział pełen zapały kociak - A ty?
-Ja? No więc ja mam na imię Anastasia... - odpowiedziałam, mały był najwyraźniej zmęczony bo ziewał... wróciłam do nory i zasnęłam czując na sobie ciepłe, puszyste futerko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz