3 października 2014

Od Mixi do Shai/Shailene/Akumy

Dowódca zabójców w mgnieniu oka zamienił się w człowieka. Już chciał rzucić nożem... Już się zamierzał, kiedy...
- NIE!!! - wrzasnęłam na całe gardło. No, dobra to był człowiek, ale ja w nim (a raczej niej) widziałam coś znajomego. Wtedy ten człowiek zamienił się w Shailene.
- Shai? - zapytałam niepewnie. - Shai, to naprawdę ty! - to był krzyk euforii.
W moich oczach zaszkliły się łzy i po raz pierwszy od miesięcy nie były to łzy smutku, a radości.
- Mixi, Aku... - moja przyjaciółka uśmiechnęła się. Jej pysk był mokry od łez.
Spojrzałam na Akumę, jego oczy szkliły się od łez.
(Shai? Aku? Nie chciałam żeby było aż tak łzawo... Ale cóż obiecałam Argo, że nie będę już jadła tych czarnych tabletek... ;-P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz