6 października 2014

Od Ceresa do Shailene

(cd. tego)
- Ojej, ojej. To nie było miłe moja droga - zasłoniłem usta dłonią (zmienił się w człowieka ;o;). Nie usłyszałem odpowiedzi. - Halo, do ciebie mówię. Koleżanko! Zatrzymaj się! No odezwij się! Haloo! -nie miałem zamiaru odpuścić. Nagle się zatrzymała.
- Odwal się w końcu - powiedziała przez ramię i zamroziła mnie w wielkiej kostce lodu. Stworzyłem kolec obok swojej zamarzniętej głowy i roztrzaskałem nim lód. Cisnąłem nim przed siebie. Przeleciał tuż obok głowy mojej nowej "przyjaciółki" i wbił się w drzewo.
- Ups. Było blisko - zaśmiałem się.
(Shailene?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz