28 października 2014

Od Assumi - Wyprawaz

- On chce byśmy się pozabijali... - warknął słusznie Akuma.
- Mam plan... - odezwałam się niepewnie w stronę mężczyzny z czapce.
- Hm? Jaki?
- Studiowałam kiedyś akupunkturę. W ciele jest kilka miejsc, że jeśli się w nie trafi, będzie się chwilowo martwym. Ostatnio robiłam zabieg z igłami pewnej wiewiórce, więc mam jeszcze kilka czystych w kołczanie. Możemy tylko udawać że walczymy, a ja w trakcie bitwy mojej z kimś ze mną bym wbiła igłę. Zostawiłabym tylko Ciebie i Anastasię do "negocjacji" o kryształ i o Arię. Tylko musicie mi zaufać. Gdy już będzie po wszystkim wystarczy, że wyjmiesz je z ciała, a my wstaniemy pełni energii i gotowi do walki z nim...
-A co jeśli on będzie chciał tylko jedną osobę do negocjacji? - wtrąciła się Anastasia. - Czy wtedy ktoś z nas będzie musiał umrzeć?!
- Nie. Akuma - zwróciłam się do chłopaka. - Została Ci jeszcze jakaś część mocy? Tak, by rzucić jedno zaklęcie?
- Tak.
- To słuchaj. Gdyby chciał tylko jednej osoby wypowiedz to zaklęcie: Ranny ptak, niby martwy ssak. Wiem, brzmi to trochę głupawo, ale to pozwoli jej nie oddychać przez dobre dziesięć minut. Wtedy popchniesz ją lekko, a ty Anastasia - zwróciłam głowę na kobietę - przewrócisz się na ziemię. To wystarczy. Mam nadzieję.
Nagle z głośnika wydobył się tuman kurzu i ochrypły głos powiedział:
- Hm? Kiedy w końcu ktoś umrze?
Każdy wiedział już, że trzeba zacząć, bo spojrzeli na mnie wyzywającym wzrokiem. Najpierw natarł na mnie Korso, a ja szybkim ruchem wyjęłam igłę i wbiłam mu ją między obojczyk. Po chwili już leżał na zimnej podłodze. Wyjęłam następną. Następnie ruszyła Mixi. Podczas bójki wyszeptałam do jej ucha:
- Uderz mnie w policzek z pięści... będzie to wyglądało wiarygodniej.
Dziewczyna zrobiła to o co prosiłam. Z moich ust wyleciało trochę krwi, którą zaplamiłam sobie moje ubranie. Z odległości ok. pięciu metrów rzuciłam igłę. Trafiła dokładnie w to samo miejsce co u tego Korsa. Sama teraz wyglądałam na nieźle wycieńczoną. Rzuciłam się na kolana i ostatnią igłę przeznaczyłam dla siebie. Ręka sama trafiła mi między ostatnie żebro. Upadając zauważyłam wyczarowujące się w ścianie drzwi i jakiś dziwny niebieski błysk...
(Anastasia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz