15 października 2014

Od Korso - Wyprawa

- Korso? Korso? - usłyszałem przez mrok. Chwilę później poczułem dłoń na mojej łapie. 
Dłoń. Ludzką dłoń. Mimo olbrzymiego bólu poderwałem się do góry. Zaraz jednak tego pożałowem. Złamane żebra wbiły się w moje narządy wewnętrzne, a tylnie łapy miałem chyba złamane w pół. Jęknąłem.
- Spokojnie. Na początku bywa ciężko.
Rozpoznałem głos Arii. Położyła swoją dłoń na moim grzbiecie. Próbowałem zrozumieć sytuację, ale moje myśli przytłumił kolejny atak. Dłuższy i… inny. Czułem, jak połamane kości przesuwają się w mojej klatce piersiowej. Ból zaczął słabnąć, aż w końcu całkowicie zniknął. Wciąż jednak czułem złamane łapy. Otworzyłem oczy. Przede mną malował się jakże barwny chodnik. Uniosłem wzrok i ujrzałem Arię klęczącą obok mnie. Była człowiekiem. Odwróciłem łeb by sprawdzić moje obrażenia. Zamarłem, gdy zobaczyłem dwa złamania pod kątem prostym. Minęło parę sekund, zanim zrozumiałem, co się stało.
Wbrew pierwszemu wrażeniu, nie miałem złamanych łap. Miałem nogi. Ludzkie nogi. Byłem na czworakach, a to, co pierwotnie wziąłem za złamanie, było naturalnym zgięciem kolan.
Spróbowałem wstać. Gdy tylko się wyprostowałem, poczułem jak tracę do równowagę. Od bolesnego upadku uratowała mnie ściana. Spróbowałem ponownie stanąć prosto, ale z tym samym skutkiem. Uznałem, że lepiej chwilo zaniechać dalszych prób, dla własnego bezpieczeństwa. Spojrzałem na moich towarzyszy. Zdawali się nie mieć takich problemów jak ja. Chyba najgorzej zniosłem tą przemianę. Widywałem w życiu wilki zmieniające się w ludzi, lecz sam nigdy nie chodziłem o dwóch nogach. A jeśli już o nie chodzi, to mimo uleczonych ran, dalej mnie bolały.
- No, dobrze... Wie ktoś może gdzie dokładnie jesteśmy? - zapytała jedna z dziewczyn. Głosem przypominała mi Mixi, jednak nie byłego tego pewien.
Wszyscy zgodnie pokręciliśmy głowami. Spróbowałem przesunąć się trochę wzdłuż muru, na którym się opierałem. Gdy mi się to udało, wyjrzałem zza rogu. 
- Może zapytajmy tamtych ludzi? - zaproponowałem.
(Aria?)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz