3 października 2014

Od Anastasi

Szłam przez las, nagle przed mną ukazała się stara brama, weszłam przez nią i znalazłam się na cmentarzu.
- Pięknie... - powiedziałam do siebie i uśmiechnęłam się szyderczo... poszłam pod górkę, skręciłam w prawo koło mauzoleum i znalazłam się przy wielkim pomniku śmierci... popatrzałam na tabliczkę..."Śmierć... czeka na każdego... po ciebie też przyjdzie..." przeszedł mnie dreszczyk... popatrzałam na pomnik i usiadłam z uśmiechem... wpatrywałam się właśnie w mojego ojca... zastanawiałam się kiedy po mnie przyjdzie... ale tak w odwiedziny bo już go z 4 lata nie widziałam. Gdy tak się zamyśliłam... usłyszałam kroki... mokre kroki... nie odwróciłam się, żeby go zmylić wstałam i poszłam w głąb cmentarza... nadal szedł... zatrzymałam się i odwróciłam... za mną był czarny basior, nie zdziwiłam się bo jak zwykle jakiś zabójca próbuje mnie zabić. Nadal patrzałam na niego a on na mnie, nikt nic nie mówił... w końcu odezwałam się...
- Czego? Nie można w spokoju po cmentarzu pochodzić? Co?...

  (Ktoś? Najlepiej czarny basior?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz