9 października 2014

Od Assumi do Vincenta

  Wilk nie odpowiedział. Na jego twarzy nie malowało się przerażenie, że został odkryty, lecz można by to nazwać zdziwieniem. Mimo wszystko nie mogłam pozwolić, by na naszych terenach krzątał się jakiś obcy wilk. Mógł być to przecież szpieg. 
- Kim jesteś i co tu robisz? - wypowiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- Nieważne. - odparł z obojętnością basior. - I tak zaraz idę. 
- Mixi! - zawołałam waderę. - Obcy wilk! Chodź prędko!
Obcy przestraszył się. Ominąć mnie i uciec. Zastawiłam mu drogę z wyszczerzonymi kłami.
- A ty dokąd?! - krzyknęłam. - Masz wytłumaczyć skąd się tu wziąłeś, co tu robiłeś i kim jesteś chłoptasiu!
- Kto to? - Zapytała alpha .
- Zaraz się dowiemy! - odpowiedziałam, chcąc uspokoić się i wyszło to, jakbym miała zadyszkę po nie wiadomo jak długim dystansie.
(Vincent? Wiem krótkie, ale zawsze coś.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz