5 stycznia 2015

Od Korso do Doctora

Zaniemówiłem. Uczyniłem parę kroków do przodu i rozglądnąłem się dookoła. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego.
- Ja... To jakiś... portal? - zapytałem.
- Nie, jakby ci to przełożyć na twój język... - Doctor zamyślił się - Dzięki TARDIS możesz się dostać w każde miejsce w każdym czasie. 
- Czyli taki portal? 
- Nie, to nie portal to TARDIS! Portal zasadniczo może cię wyrzucić gdzieś, gdzie nie masz pojęcia, a tu w pełni to kontrolujesz. No, przynajmniej zazwyczaj. 
- Czyli kontrolowany portal? 
- To nie tak, bo ona się jeszcze przemieszcza i zasadniczo to... A w sumie... Teoretycznie to jest portal - dał za wygraną. 
- Nie możliwe! - powiedziałem pół żartem pół serio - Ale jak to działa? 
- To omówimy kiedy indziej... Więc... Gdzie? 
- Co "gdzie"?
- Gdzie chcesz się udać? - wytłumaczył Doctor z niezwykle stoickim spokojem. 
- Ja... Emm... Nic mi nie przychodzi do głowy... Może ty coś zaproponuj? 
- Tak myślałem... Dobrze, coś efektownego... Znasz się na gwiazdach? 
- Troszeczkę... Właściwie na gwiazdozbiorach, tyle co zobaczę... 
- Wybierz gwiazdę. Jakąkolwiek. 
- Emm... Może ta środkowa z Pasu Oriona? 
- Świetnie! - zawołał i rzucił się majstrować przy konsoli. Zamigotały tam jakieś światełka, urządzenia wydały dziwne odgłosy, a Doctor uśmiechnął się szeroko. 
- Widziałeś kiedyś śmierć gwiazdy...?
(Doctor?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz