9 stycznia 2015

Od Vi do Alice

  Po starciu z basiorem, uciekłam w stronę jeziora i skupiłam wzrok na zachodzącym słońcu, równocześnie oblizując futro z krwi. Słysząc coraz głośniejsze chrupanie śniegu pobiegłam w stronę rzeki.
- Teraz ciekawe czy to zmyje...
- Pewnie. Jeśli będziesz wystarczająco pocierała, to... - odwróciłam się i spojrzałam na przyjazną waderę.
- To wtedy na pewno zejdzie. - dokończyła i sama wskoczyła do rzeki. Oddaliłam się, gdyż nie wiedziałam, czy mogę zaufać tej waderze. Jednak przełamałam lody...
- Mogę wiedzieć jak masz na imię? - spytałam oczekując na odpowiedź.
- Alice, a ty?
- Veela. - odwróciłam głowę. - Niedawno tu dotarłam i nikogo nie znam... Mogłabyś mi jakoś pomóc?
Gdy ponownie chciałam spojrzeć na waderę, jej już nie było. Widocznie na razie nikt mi nie ufa...
(Alice?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz