11 stycznia 2015

Od Rhydiana do Mixi

- Czemu nie... - Powiedziałem oglądając się dookoła. Razem z Mixi wyszliśmy z jaskini.
- W naszej watasze jest dużo miejsc, więc wszystkich Ci nie pokażę. - Powiedziała Mixi. Ruszyliśmy przez piękny las Eteru. W lesie drzewa miały niebieski odcień, a blask słońca wpadał do lasu. Kiedy przeszliśmy las, to przyszliśmy na urodziwe jezioro.
- To jest Jezioro Tysiąca Marzeń. Ładnie prawda? - Wadera zwróciła się do mnie.
- Czy ono.... spełnia marzenia? - Zapytałem nieśmiało.
- Jeśli będziesz w to mocno wierzył to kto wie... - Wadera spojrzała się na mnie. - To idziemy dalej, nie?
- Tak. Chodźmy. - Ruszyliśmy wzdłuż jeziora.
- A gdzie teraz pójdziemy? - Zapytałem głośno myśląc.
- Pójdziemy na Plażę Afrodyty. - Odpowiedziała. Nazwa szczególnie mnie zainteresowała. Po 30 minutach byliśmy na plaży. Fale buchały o brzeg, a szum usypiał w wspaniały sposób.
- Cudownie tu. - Powiedziałem zachwycony.
- To prawda, a i myślę, że po zachodzie słońca wrócimy do lasu. Dobrze? - Zapytała Mixi.
- Spoko. - Zacząłem spacerować po brzegu, mocząc łapy. Nagle coś rzuciło mi się w oczy. Złapałem w wodzie małą muszlę. Byłą ozdobiona diamentami i złotem.
- Ładna. - Odwróciłem się do Mixi.
- Żeby wyrobić sobie dobrą opinię. Weź to. Alphie należy się.
- A ty spryciulo! Dzięki.
- A proszę bardzo. - Uśmiechnąłem się.
- No to musimy wracać. - Powiedziała Mixi.
Ruszyliśmy w drogę powrotną...
(Mixi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz