22 czerwca 2018

Od Akiro cd. Somniatisa i Jamesa

    Gdy nadesłany przez Sjew, bawił się w poszukiwacza zaginionych skarbów pośród popsutych zegarów. Odparłem się o zamknięte drzwi jednego z przemieszczeń i obserwowałem gościa. Bardzo mu się nie chciało tu być, jego łączenie faktów mnie inspirowało. Zabawa w grę zwaną podchodami z tym typem była by niebezpieczna. Przeszedł do kolejnych pokoi, skończywszy na łazience. Na szczęście od pokoju Zaginionej nic nie przykuło bardziej jego uwagi. Som skończył zegar dla przyszłego klienta i poszedł z Sjew’owcem, by wiedzieć, co się znajdywało w pudełku u tamtej dziewczyny. Gdy mężczyźni wyszli, oparłem się wygodnie na siedzisku.
- Wreszcie chwila spokoju. - powiedziałem, sięgając po gazetę, która znajdowała się pod ladą. Po upłynięciu dwóch i pół godziny, do sklepu wszedł długo oczekiwany właściciel zegarka, po wymienieniu się formalnościami i gdy dana osoba zabrała, swój szanowny tyłek, ze sklepu, wybiła godzina zamknięcia. Zerwałem się, na równe nogi i chwyciłem swoją torbę i zamknąłem sklep. Po czym ruszyłem do domu. Okiennice sklepów powoli gasły, zdarzyłem wstąpić do jednego po parę drobiazgów. Gdy wyszedłem, trafiłem na patrol, jednak nic nie zrobili. Po paru krokach byłem już w domu, położyłem zakupy na blacie i po chwili zjawił się Baks, porozmawialiśmy chwile i poszedłem się wykąpać i położyłem się do wygodnego łóżka.
(Jame i Som? Wybaczcie, że tak długo.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz