James podniósł wzrok znad dokumentów i zmierzył przenikliwym spojrzeniem Somniastisa. Zastanawiał się przez chwilę, czy użyć jakichś słów pocieszenia, jednak zrezygnował z tego pomysłu na rzecz ciszy. Przewrócił stronę w pliku kartek, które trzymał, gdy do pokoju wrócił Ori. Postawił przed oficerem kubek herbaty. Ten, podziękował skinieniem głowy. Złapał w dłoń gorący przedmiot i wypił łyk herbaty.
- Więc... - zaczął Somniastis, minimalnie zestresowany niechcianą wizytą SJEW-owca. - Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaki jest powód pańskiej wizyty? - W tym momencie von Alwas wyciągnął z kieszeni na piersi czarne pióro wieczne.
- Otóż to. Z powodu dokumentów. Z moich informacji wynika, że zamierza pan opuścić SJEW...
- Właściwie już to zrobiłem - rzucił twardo Akiro.
- Mhm - mruknął Dr. - Proszę tylko o pański podpis w kilku miejscach.
- Po co?
- Dopełnienie pańskiej rezygnacji z pełnienia służby. - James miał minę na granicy sztucznego uśmiechu i zwykłego znudzenia. Położył na stoliku dokumenty, odwrócił je tak, by były naprzeciwko Akiro - Tutaj, tutaj i tu - wskazał trzy miejsca, po czym podał mu swoje pióro. Brązowowłosy wziął je w dłoń. Przez chwilę zastanawiał się, czy na pewno się podpisywać, a jego ręka zawisła w powietrzu. Po chwili jednak złożył podpisy. - Dziękuję - rzucił James, gdy Ori oddał mu jego pióro. - To chyba wszystko. - skinął głową i wstał z kanapy. Gdy już zebrał dokumenty, schował je do teczki. - A właśnie. Dobrze radzę panu nie pokazywać się reszcie organizacji przez jakiś czas. To mogłoby się źle skończyć.
- To groźba? - Akiro również wstał i zmrużył oczy. Powstał również Somniastis, jakby spodziewał się, że Ori rzuci się na przybysza. James wzruszył ramionami.
- Dobra rada.
-...
- Więc... - zaczął Somniastis, minimalnie zestresowany niechcianą wizytą SJEW-owca. - Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaki jest powód pańskiej wizyty? - W tym momencie von Alwas wyciągnął z kieszeni na piersi czarne pióro wieczne.
- Otóż to. Z powodu dokumentów. Z moich informacji wynika, że zamierza pan opuścić SJEW...
- Właściwie już to zrobiłem - rzucił twardo Akiro.
- Mhm - mruknął Dr. - Proszę tylko o pański podpis w kilku miejscach.
- Po co?
- Dopełnienie pańskiej rezygnacji z pełnienia służby. - James miał minę na granicy sztucznego uśmiechu i zwykłego znudzenia. Położył na stoliku dokumenty, odwrócił je tak, by były naprzeciwko Akiro - Tutaj, tutaj i tu - wskazał trzy miejsca, po czym podał mu swoje pióro. Brązowowłosy wziął je w dłoń. Przez chwilę zastanawiał się, czy na pewno się podpisywać, a jego ręka zawisła w powietrzu. Po chwili jednak złożył podpisy. - Dziękuję - rzucił James, gdy Ori oddał mu jego pióro. - To chyba wszystko. - skinął głową i wstał z kanapy. Gdy już zebrał dokumenty, schował je do teczki. - A właśnie. Dobrze radzę panu nie pokazywać się reszcie organizacji przez jakiś czas. To mogłoby się źle skończyć.
- To groźba? - Akiro również wstał i zmrużył oczy. Powstał również Somniastis, jakby spodziewał się, że Ori rzuci się na przybysza. James wzruszył ramionami.
- Dobra rada.
-...
(Somniastis? Akiro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz