13 czerwca 2018

Od Camille cd. Miyashi

    Zauważyłam, że dziewczynka sięga dłonią do miejsca tuż pod prawym nadgarstkiem (tam, gdzie wcześniej były już rany, a pozostały po nich tylko blizny), jakby chciała rozerwać skórę na drobne kawałeczki, poczuć jak najwięcej bólu. Nie myśląc dłużej, złapałam ją delikatnie za dłonie. Uniosła głowę i spojrzała na mnie ze łzami w oczach. Na ten widok kroiło mi się serce.
- Miyu - zaczęłam cicho - cokolwiek ta... osoba - nie wiedziałam jak inaczej określić wyimaginowanego rzez nią stwora - ci mówi, to wiedz że to nieprawda. Nie krzywdź już siebie więcej, proszę. Bo... robiąc to, krzywdzisz również ludzi, którym na tobie zależy. Musisz po prostu pozwolić mi sobie pomóc. Razem damy radę pokonać twoje problemy, uda nam się cię wyleczyć... pomóc ci... Naprawdę tego chcę, ale bez twojej zgody niewiele mogę zdziałać. Ten potwór cię okłamuje. Wszystko co mówi o mnie lub o tobie jest nieprawdą. Jesteś mądra. Jesteś piękna. A co najważniejsze: jesteś ważna. Dlatego proszę. Pozwól mi choć spróbować ulżyć ci w cierpieniu. Pozwól mi znaleźć osoby, które będą mogły jak najlepiej nam pomóc. Błagam - podniosłam wzrok znad jej rąk i spojrzałam przeciągle w oczy.  No i szlag trafił mój plan na silną Camille, ponieważ poczułam, jak po policzkach spływają mi łzy, a następnie skapują na nasze złączone dłonie.
- P-Przepraszam - wydukałam, chcąc zabrać ręce i odsunąć się.
(Miyu?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz