29 września 2015

Od Tiffany cd. Somniatis

  Somniatis uderzył głową o skałę, tak mocno, że stracił przytomność. Młoda żywiołaczka nerwowo odwróciła głowę w stronę hydry. W jej drobnych oczach można było dostrzec cienką stróżkę łez. Miała przed oczami okropny widok, o którym pragnęła zapomnieć. Jej pan leżał bezwładnie na ziemi, niczym poległy wojownik oddający życie za tą kruchą istotę. Inne księżniczki zapewne wykorzystały by sytuację i uciekły. Tytania jednak była inna. Zbyt wiele stworzeń oddało za nią swoją krew. Tak cenną. Ze związanymi łapami była bez szansy na przeżycie. Na szczęście niedaleko jej nóg widniała kałuża kwasu. Dziewczynka niezdarnie przesunęła się do zielonkawej maź i zaczęła powoli przepalać węzy, które spętały jej ręce. Ośmiogłowy potwór przesuną się w stronę młodego mężczyzny, który mógł zginąć w każdej chwili. Więzy przepalały się wolno, a potwór był coraz bliżej. Tiffany krzyknęła:
- Najpierw musisz pokonać mnie!
Głowy hydry patrzyły raz na nieprzytomnego Somniatisa, raz na Tytanię. Dziewczyna nigdy nie pokonała Hydry. Walczyła jednak w bitwie o królestwo i pokonała swojego wuja, ratując w ten sposób żywiołaki przed zagładą no i oczywiście całe USA. Wstała lekko kuśtykając. Chwyciła miecz. 
- Ośmielisz się zjeść Tytanie Mroczną? Czy może masz za mało odwagi?
Hydra wściekła podeszła do dziewczynki która dzielnie taszczyła pół metrowy miecz. Z jej zębów ściekała na kamienie trucizna. Zaatakowała. 
- Niiee jessssteśśś Tytanią! Ona jessst sssstarsssszza!
- Odmłodniałam! Proszę! - śmiało stanęła przed hydrą.
Widać było, że hydra czuje niepewność. Osiem głów patrzyło na siebie z niepewnością. Młoda królewna skoczyła w kierunku brzucha hydry.

(Somniatis? W sumie tryb książkowy będzie ciekawszy :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz