23 września 2015

Od Aristanae cd. Vincenta

Dziewczyna spojrzała na chłopaka obojętnym wzrokiem, po czym wybuchła gwałtownym, szaleńczym śmiechem. Chłopak spojrzał na nią wyraźnie zaskoczony jej reakcją. Dziewczyna ochłonęła lekko, jednak co chwila śmiała się lekko.
 - Nie sądziłam, że się przyznasz... - wykrztusiła - Cholerka... Chol.. - nie dokończyła zdania, ponieważ ponownie wybuchła śmiechem
 - Chwila... To ty robiłaś to specjalnie?! Bym się przyznał?! - powiedział podniesionym tonem chłopak.
Dziewczyna na jego wypowiedź zareagowała jeszcze większym śmiechem, zginając się wpół od owego śmiechu. Chłopak za pewne przyglądał się jej.. za pewne wściekłym wzrokiem. Dziewczyna po dobrych paru minutach ochłonęła troszkę, po czym wytarła palcem wskazującym, łzy, które poleciały podczas jej głupawki. Odetchnęła po całej tej sytuacji, po czym spojrzała na chłopaka, który z założonymi rękami na piersi patrzył się na nią zarazem wściekły, jak i rozbawiony całą tą sytuacją.
- Vincent.. dobrze mówię? - spytała się dziewczyna, upewniając się że to jego imię, chłopak jedynie skinął głową na potwierdzenie. - A więc panie Vincencie, gratuluję rozpoznania mojego kłamstwa - różowowłosa zaklaskała parę razy - Ale co by było, gdybym była w rządzie co byś wtedy zrobił? No nic byś nie zrobił. To ci mówię.
 - No nie gadaj.. - warknął chłopak
- E-E-E! Proszę mi tu bez komentarzy! - powiedziała dziewczyna 
Aristanae westchnęła głęboko przeczesując palcami swoje różowe włosy.
- Mam propozycję... Ja nie powiem rządowi, że ty masz Gen, a ty nie powiesz, że ja mam też go mam i mnie nie będziesz musiał zaaresztować. Wciąż będziesz mieć swoją posadę, a ja usunę się w kąt i mnie nie zaaresztujesz. Potem rozejdziemy się we własne strony... Co ty na to? - Ari uśmiechnęła się lekko patrząc na chłopaka wyczekująco.

(Vincent? To jak będzie? xd)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz