26 kwietnia 2014

Od Akume do Shailene

  Doszliśmy do rzeki Styks i stanęliśmy na brzegu. Gwizdnąłem przeciągle, a niewielka gondolka wyłoniła się powoli z mroku. Stojąca na nim postać w kapturze spojrzała na mnie i ukłoniła się lekko, jednocześnie wskazując byśmy wsiadali.
  Przez chwilę płynęliśmy przez mętne wody Rzeki Umarłych. Przyglądałem się płynących w niej niespełnionym pragnieniom. Kierownica od roweru, nowy zegarek, długi łuk... czerwone, bijące serce... Ten krajobraz był straszny, a zarazem piękny.
- Widzisz te przedmioty, Shailene? - zapytałem delikatnie
- Tak...
- Tego wszystkiego ktoś pragnął... a potem umarł nie spełniwszy tego. Mój pan zawsze mówi, że tak musi być, ale ja myślę, że za życia każdy powinien mieć szansę osiągnąć swój, cel. A ty? Co o tym myślisz?
(Shai?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz