18 kwietnia 2014

Od Akumy do Shailene

- Ani drgnij! - syknąłem jej nad uchem
  Wadera skinęłam delikatnie głową.
- Kim jesteś i czego tu szukasz? - moje oczy zwęziły się w wąskie szparki, muszę za wszelką cenę bronić watahy
- Jestem... Shailene... - wydyszała cicho - Jestem członkiem watahy...
- Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem - syknąłem, mocniej przyciskając jej nóż do gardła
- Bo... jestem tu... nowa...
- Jak się nazywa zastępca dowódcy zabójców? - to było podchwytliwe pytanie, byłem ciekaw czy mówi prawdę
  Chwila ciszy. Być może analizowała sytuacją, albo gorączkowo przeszukiwała pamięć.
- Nie wiem... - odpowiedziała cicho
  Uwolniłem ją z uchwytu i odsunąłem się krok w tył. W cień drzew.
- Dobra odpowiedź - stwierdziłem patrząc na zdezorientowaną waderę, po czym odwróciłem się i już miałem iść, gdy...
- Zaczekaj! - Shailene podbiegła do mnie - A ty? Kim jesteś?
  Spojrzałem na nią z ukosa.
- Dowódca Zabójców Akuma - przestawiłem się
(Shailene?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz