26 kwietnia 2014

Od Katherine do Doctora

- Moja Głowa - syknęłam
- Fantastycznie!! - zaczął znów krzyczeć
- Czy możesz się tak nie drzeć!
Popatrzył na mnie trochę zirytowany. Ta popatrzył na mnie jak na wariatkę, która w własnym śnie nie może pokonać jednego potwora. Odwróciłam się i spojrzałam na ślady. Zaczęłam iść w przeciwną stronę. Ten brązowy miś Yogi zaczął biec w moją stronę.
- A ty gdzie idziesz ? - znów zaczął krzyczeć
- Przygotować na ciebie duży garnek i cię zjeść

(Doctor?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz