22 kwietnia 2014

Od Akumy do Zorrie

  Skoczyłem w kierunku bażanta, by w następnej chwili trzymać go w pysku. Usłyszałem szum w zaroślach i wychynęła z nich jakaś wadera z niezbyt zadowoloną miną.
- To była moja zdobycz!! - ofuknęła mnie - Nawet nie wiesz jaka jestem głodna!!
  Rzuciłam zdobycz na trawę.
- Jakim prawem mi rozkazujesz, nieznajoma wadero - warknąłem groźnie - To tereny Watahy Krwawej Nocy, a ty do niej nie należysz. Znam każdego członka.
- No i co z tego?? - różowa wadera niemal podskakiwała w miejscu - Oddaj mi go!
- A to z tego, że w takim razie powinienem cię zabić - odpowiedziałem, beznamiętnie patrząc na nią moimi złotymi oczami
(Zorrie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz