20 kwietnia 2014

Od Shailene

Następnego ranka wyszłam na spacer. Przechadzając się po lesie znalazłam się na polanie. Skądś ją pamiętałam, tylko nie wiedziałam skąd... Nagle za sobą usłyszałam szept, szybko się odwróciłam. Chwila ciszy. Teraz śmiech, dochodził ze wszystkich stron.
- Pokaż się! - krzyknęłam.
- Ohh... nie ma problemu! - powiedział głos. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo i upadlam na ziemię. Z brzucha wystawała mi strzała.
-I kto ci teraz pomoże?? - powiedział głos i potem się już nie odezwał. Teraz pamiętam tą polanę, pomyślałam. To tutaj poznałam pierwsza osobę z watahy, to tutaj poznałam Tofisie. To tutaj Akuma próbował mnie zabić. Nie mogłam tu zostać bo nikt by mnie nie znalazł. Ostatkami sił się podniosłam i pognałam w stronę plaży. Gdy już byłam na plaży zawyłam najgłośniej jak umiałam i upadlam na piach. Woda podmywała moje zmęczone łapy. Umierałam. Nagle zauważyłam w oddali sylwetkę wilka, była rozmazana i biegła do mnie.
- Shailene! - usłyszałam swoje imię. Rozmazany wilk podbiegł do mnie i coś mówił. Nie słyszałam.
- Czy ja jestem w niebie? - wyszeptałam i zasnęłam, ale nadal żyłam.
(Akuma? Mixi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz