26 kwietnia 2014

Od Doctora do Katherine

- Ołł... - zmarszczyłem brwi i zacząłem mówić bardzo szybko - Zawsze mi się wydawało, że ten zwyczaj utrzymywany jest tylko przez plemię Roccodeto z Dewos. No wiesz, jeżeli ugotują i zjedzą jakąś istotę to ona asymiluje się z nimi i staje ich częścią. Można spotkać na przykład Roccodeto z wilczymi uszami i jednym ptasim szponem. Fascynujące nieprawdaż? Ale wśród wilków nie ma takiego zwyczaju, więc zakładam, że to był tylko drobny żarcik z twojej strony, no chyba że jesteś kanibalem to wtedy chyba powinienem uciekać, ale ty ewidentnie nie jesteś kanibalem, bo wyglądasz na to zbyt mizernie.
  Po ostatnich słowach wadera spojrzała na mnie poirytowana.
- Skąd ty się urwałeś?? Nie wiesz, że nie powinno się być tak namolnym? 
- No wiesz, dużo podróżuje... wspomniałem już, że nazywam się Doctor?
- Tak...
- Ale nie słyszałem twojego imienia... poczekaj! Nic nie mów! Sam zgadnę! - spojrzałem jej głęboko w oczy - Maggie!
  Strzeliłem, ale ona pokręciła przecząco głową.
- Ashley! - znów przeczenie - Martha! Julie! Ages! Agatha! Joanne! Lilly!
- Nie! Nazywam się...!
- Czekaj... - przyłożyłem jej łapę do ust - Już wiem! Katherine!
(Kate? :P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz